czwartek, 29 maja 2014

#49

No hej :) U mnie ostatnio jest lepiej.
Wczoraj 650/650, czyli do pełna.
 Dzisiaj już ćwiczenia i taki oto bilans:
-1,5 kromki ciemnego chleba bez węglowodanów z szynką drobiową + czerwona herbata 216 kcal
-nektarynka 45 kcal
-4 kotlety sojowe i sałatka 180 kcal
- 2 x chrupkie z Almette i filiżanka jogurtu truskawkowego ( robionego w domu bez cukru)
ok. 180 kcal
621/650 kcal.
Wiecie co, może was rozczaruję, ale postanowiłam zwiększać limity i powolutku dochodzić do 1000. Eh... doskonale pamiętam jak marzyłam, żeby zejść niżej niż 1000, a teraz chciałabym znowu dojść do tej granicy. Wszystko dlatego, że chyba coś do mnie dotarło. Nie można całe życie jeść po 500 kcal. Chcę przyspieszyć metabolizm, wzmocnić włosy i paznokcie, chcę żeby zniknęły wory pod oczami i chcę odzyskać energię.Chcę nie mieć napadów i kryzysów. Chcę odzyskać siebie i normalność, radość, chcę, żeby było lepiej. Tylko tyle...
 Na dzisiaj był plan, który został pięknie zrealizowany.
Ćwiczenia:
-20 skłonów
-20 przysiadów
- 40 razy rozciąganie nóg
-20 wyciągnięć barków
-350 skoków na skakance
-w takiej pozycji jak do pompek unoszenie i pulsowanie nogą po 20 razy na nogę
-20 podniesień hantli : jednocześnie obiema rękoma
Znowu zaczynam czuć motywację, znowu interesuję się tą fit częścią odchudzania. Będzie dobrze.
Trzymajcie się :*

7 komentarzy:

  1. jeślu tysiąc jest dla ciebie lepszy, jedz tysiąc kalorii, nikogo nie rozczarowujesz! to twoje ciało i masz się czuć dobrze. a waga i tak będzie spadać :) trzymam kciuki, super bilanse! powodzenia :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Tysiąc to i tak niby mało, zwiększaj bilanse powoli spokojnie, a na pewno nie utyjesz i będziesz nadal chudnąć. Chudniesz dla siebie i ty decydujesz jak. Trzymaj się :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Z aną nie ma normalności (wiem to-po sobie,bo mam ED od 2,5 lat).
    Ale i tak powodzenia i zapraszam do mnie na bloga (wróciłam z powrotem na bloga) ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie przynajmniej to nie jest żadne rozczarowanie, że chcesz tysiąc kcal. Moim zdaniem jest to bardzo optymalna dieta i sama od niej zaczęłam. Nie chodzę wtedy głodna i naprawdę można sobie przygotować w ciągu dnia fajne posiłki. Na razie zeszłam do 800 kcal, bo chcę trochę przyspieszyć chudnięcie, ostatnio trochę zawaliłam a czas mnie goni. Potem jak już w miarę osiągnę to co chcę będę zwiększać stopniowo kcal bo tak jak napisałaś, całe życie na diecie nie da się. Przynajmniej ja też bym tak nie mogła :P http://a-w-glowie-tylko-krytyczne-mysli.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  5. 1000 kcal to nie dużo. ja tyle jem :)
    Dobrze ci poszło. tal trzymaj.

    OdpowiedzUsuń
  6. Na 1000 kcal powinnaś nadal chudnąc, tylko o wiele wolniej i tyle ;-) Skoro interesujesz się fit, to wtedy na pewno będziesz miała dużo energii do ćwiczeń.

    OdpowiedzUsuń
  7. 1000 kcal to świetny limit, będziesz dalej chudnąć, ale zdrowiej, mądrzej i szczęśliwiej :) Myślę, że dobrze, że się na to zdecydowałaś :)
    Mam nadzieję, że nie pogniewasz się, jeśli dodam Twojego bloga do mojej listy :)
    ata1993.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń