wtorek, 27 maja 2014

#48

Dzisiaj bilans wyniósł: 0 :)
Był moment kiedy już miałam na talerzu kotleciki z kaszy jaglanej, ale nie zjadłam. Mimo kuszącego zapachu... Kotleta schowałam do woreczka, muszę go wyrzucić, żeby mama nie zauważyła. Piłam dzisiaj dużo czerwonej herbaty, wodę i miętę.
Mój kot od piątku choruje, nie jest dobrze. Dzisiaj przeszedł badania krwi, wstępnie widać, że jego krew nie krzepnie. Jutro dalsza część badań. Mam nadzieję, że nic mu nie będzie. Nie wiem co zrobię jeśli coś złego mu się stanie.
Trzymajcie się :*

5 komentarzy:

  1. jestem z ciebie dumna, brawo, brawo! (ale kotleta byle nie do kosza, daj go ptakom albo coś takiego...). i pogłaszcz ode mnie kota na zdrowie, moja kicia ostatnio też chorowała, ale na szczęście wszystko się ułożyło. mam nadzieję, że twojemu zwierzajowi nic nie będzie! i powodzenia jutro! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Współczuję kotkowi choroby i Tobie zmartwień.
    Brawa za bilans! Jestem tego samego zdania co j. co do kotleta :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow 0 kcal, mi chyba nigdy się to nie uda, nie dałabym rady nic nie zjeść przez cały dzień. Mój organizm zareagowałby na to odruchami wymiotnymi, nie wiem czemu tak mam :/ Przykro mi z powodu kotka, mam nadzieję że się wszystko wyjaśni i wróci do zdrowia. http://a-w-glowie-tylko-krytyczne-mysli.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  4. No to pięknie ci poszło ;) biedny kiciuś.
    Też uważam, że szkoda kotleta wyrzucać do śmieci, lepiej zwierzęciu oddać <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję głodówki, mam nadzieję że nie będzie problemów z kotkiem. Trzymaj się :*

    OdpowiedzUsuń