poniedziałek, 5 maja 2014

#28

Hej :)
No i co, byłam sobie u tej dietetyczki. Okazało się, że się pomyliłam i ostatnia wizyta była 2, a nie 3 miesiące temu. Taak więc schudłam 10 kg w 2 miesiące ^^ Obwody pospadały, ale oczywiście zapomniałam poprosić o to żeby mi je lekarka zapisała... Mimo, że pani powiedziała, że poprawiłam jej humor, bo dzisiaj miała same przypadki gdzie na kontroli okazywało się, że pacjenci nie schudli, a utyli. Cieszyła się ogólnie, że mi się udało. To była ostatnia wizyta :) No może nie całkiem, bo powiedziała, że według niej za mało jem i w ogóle i stwierdziła, że chce mnie wziąć na oddział na podstawowe badania, a będzie to w sierpniu... Super. Mama też naciska na morfologię, bo rozmawiała z zaprzyjaźnioną pielęgniarką i ona powiedziała, że to dobry pomysł. No i co ja poradzę. Dietetyczka zadawała dużo pytań "Ty coś w ogóle jesz?", "uważasz, że 2 chrupkie kanapki z szynką wystarczą na kolację?", "nie czujesz się słabo? wierzę, że jesteś rozsądna i powiedziałabyś mi gdyby coś się działo". Nie mogłam powstrzymać tego głupiego uśmieszku, który miał kryć mój prawdziwy wyraz twarzy, który mówił "tu mnie masz", "chyba wpadłam". Nie wiem co ona o tym myślała, ale musiało to wyglądać dziwnie, może nawet żałośnie... Dzisiejsza waga 65,7 kg. Jest okej.
Dzisiaj znowu dużo łażenia po Szczecinie. Mama kupiła mi spódnicę. Wiecie, taką niby zwiewną, ale długą, bo nie pozwoliłabym sobie na pokazanie nóg. Kupiłam sobie też buty, takie zwykłe szmacianki ( w sensie, ze takie balerinki).
Jakoś tak spontanicznie wyszło, że dzisiaj głodówka, która idzie dobrze. Jeszcze rano myślałam, że może zjem sobie jabłko dzisiaj, ale ostatecznie nie chcę go. Nic nie chcę, chociaż jestem głodna jak nie wiem. Czuję, że moje ciało byłoby w stanie przyjąć wszystko co jest w lodówce, ale ja tego nie chcę. Lubię czuć głód. Nie wiem tylko jak to zrobić, bo jutro miał być koniec SGD, czyli fast, a jest dzisiaj. Nie wiem, czy jutro też by mi się udało zrobić głodówkę. Może zabrać sobie jeden dzień z SGD i skończyć ją już dzisiaj?
Już sama nie wiem czego chcę... Siedziałam wczoraj w nocy i wtedy pomyślałam o głodówce na dzisiaj. Kto normalny o 2 w nocy myśli o tym, czy zrobi głodówkę czy nie. Woda woda woda woda i jeszcze więcej wody :)

Trzymajcie się :*

Edit.
Chyba postanowiłam, że dzisiejsza głodówka kończy SGD. Chociaż i tak nie bardzo było to SGD, ale co tam. Tak myślę, że jutro ruszy Plan MAJ.
No to w takim razie przyszedł czas podsumowań.
Zaczęłam 07.04.2014 z wagą: 71 kg
Kończę 05.05.2014 z wagą: 65,7 kg
Waga zredukowana o 5,3 kg
Było ciężko i mimo, że pisałam o tym, że nie chcę mieć ani jednego zawalonego dnia to... stało się. Miałam 2 totalnie zawalone dni. Raz zjadłam 832 / 400 kcal, a za drugim razem nawet nie podliczyłam.
Schudłam trochę więcej niż poprzednim razem. Więcej ćwiczeń, czerwona herbata, zioła wspomagające. Krew, pot i łzy :D Nie no, bez przesady, tak źle nie było ;) Zauważam, że z każdym dniem się zmieniam, chyba na lepsze, ale niestety wspomnienia wracają.
Dodam, że od 1. wizyty u dietetyczki, czyli we wrześniu zeszłego roku do dnia dzisiejszego mam za sobą 22 kg. Ciężko na to pracowałam. Przeglądając moje zeszyty gdzie wszystko zapisuję widzę jak się zmieniałam, co się ze mną działo. Wciąż pamiętam jak po 1. wizycie wyszłyśmy z mamą ze szpitala. Godzina jakoś 13-14. Trzeba zjeść.W końcu zasada jedzenia co 3-4 godziny. Kupiła mi ciemną bułkę z szynką, sałatą i pomidorem. Był to tak jakby mój pierwszy krok do tego co mam dzisiaj. Mogło się potoczyć troszkę inaczej, no ale cóż. Nieważne. Ważne jest to, że się udało. Ruszam więc dalej. Na razie mówię sobie i innym, że wystarczy mi zejść do 60 kg, ale wiem, że to nie będzie mi wystarczało i będę chciała schudnąć więcej. Chcę wykorzystać szansę i w końcu osiągnąć to, o czym zawsze marzyłam. To jest tak bliskie, wręcz namacalne, realne. Dam radę!

4 komentarze:

  1. Fajnie miałaś u dietetyczki ;) ja sama w przyszłości chce nią zostać :3

    OdpowiedzUsuń
  2. A co planujesz na środę, czwartek i piątek? Obyś nie obżarstwo! Wierzę w ciebie ;* Trzymaj się chudo ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od razu po SGD wchodzi plan MAJ, czyli żadne obżarstwo ^^

      Usuń
  3. Gratuluje sukcesów i życzę powodzenia :*

    OdpowiedzUsuń