wtorek, 6 maja 2014

#29

Hej,
dzisiaj 1. dzień Planu Maj. Wylosowałam karteczkę " +30 na skakance", tak więc wyjaśniło się, dzisiaj skaczę :) Oczywiście zrobię więcej, ponieważ dzisiaj taki luźny dzień i będzie tylko skakanka, bez łażenia, roweru ani niczego innego. Na dworze okropna pogoda, więc trzeba sobie radzić inaczej.
Ehh... tak w ogóle to ciągle mam jakiś problem. Jestem zawieszona pomiędzy dwoma światami. Z jednej strony jestem w świecie any, a z drugiej strony w świecie normalnego, zdrowego jedzenia. Pragnę jednego, a jestem w drugim. Boję się opuścić bezpiecznej strefy z aną i pomimo tego, że czasem zdarzają się dni kiedy myślę sobie "zostawię to wszystko, nie chcę liczyć kalorii, chcę jeść normalnie, być zdrowa", ale to szybko mija i wracam. Ta walka w mojej głowie mnie niszczy, moją psychikę, duszę i ciało. Całe dnie kręcą się wokół jedzenia, liczenia kalorii, chudnięcia... Chciałabym jeść bez wyrzutów sumienia, ale raczej już nie potrafię. Zdaję sobie sprawę z tego, że chyba mam problem. W maju mam limity 650 i 700, wiem, że to dużo. Wiem, że potrafię jeść mniej, ale dzisiaj postanowiłam dobić do limitu. Zobaczymy co z tego wyniknie. Ja tak bardzo chcę chudnąć dalej, boję się przytyć. Pasuje mi to, że chudnę po 4-5 kg miesięcznie, nie chcę zwalniać. Pomimo tego, że lekarz i dużo osób wokół, w domu mówi mi, że już mogę zwiększać ilość jedzenia i powoli wychodzić z diety, ale ja nie chcę! To znaczy chcę, ale nie chcę. A tak dokładnie to co ja chcę? Sama już nie wiem, nie rozumiem siebie.

Ok, bilans. Dzisiaj naprawdę duży.

śniadanie: płatki fitness + trochę banana + trochę dżemu 200 kcal
II. śniadanie: 2 x chrupkie z dżemem i razem z 6 plasterkami banana + czerwona herbata 120 kcal
Obiad: 4 małe racuszki cynamonowe z serkiem ok. 280 kcal
Kolacja?: 2 x chrupkie z polędwicą z warzywami 50 kcal

Jak na razie :  650/650 dużo dużo dużo dużo... ale czy to nie tego pragnę?

Dzisiaj widziałam jak jedna z siatkarek, mistrzyni Polski kupowała cukierki, cały woreczek cukierków na wagę w Biedronce. Tak sobie pomyślałam, że chyba czasem można, ale ... niee, ja nie chcę żadnych cukierków, bo jestem gruba!
Jutro muszę zjeść mniej, nienawidzę uczucia najedzenia...
 Trzymajcie się

6 komentarzy:

  1. może dobrze że masz wyższe limity :)
    Odchudzisz się ale nie zniszczysz organizmu :) :*
    Powodzenia :*

    OdpowiedzUsuń
  2. ja mam już tak, że jak chudnę to sprawia mi to radość i nawet jakbym ważyła 50 kg to nie mogłabym opuścić swiata Any... to nie taka prosta sprawa o tym zapomniec

    OdpowiedzUsuń
  3. Musisz zdecydować czy chcesz schudnąć zdrowo w trochę dłuższym czasie, czy schudnąć szybko i mieć poważne problemy ze zdrowiem... Mam nadzieję, że wybierzesz rozsądnie ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Wcale nie masz dużych bilansów. 650 kcal to ciągle taka 'wyniszczająca' liczba kalorii.
    Powodzenia z majowym planem =]

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszystko co opisałaś jest mi znane. To znaczy ja nie chcę jeszcze jeść normalnie. Nie schudłam jeszcze wystarczająco. Może powinnaś z kimś o tym porozmawiać? Może lepiej przejść na zdrową dietę? Póki jeszcze możesz. Chyba, że już za późno na powrót. Mam nadzieję, że odnajdziesz równowagę. Życzę powodzenia i ściskam :**

    OdpowiedzUsuń
  6. Także waham się jaką drogę powinnam wybrać.. Mam nadzieję, że wiesz co dla Ciebie najlepsze i wybierzesz słusznie, powodzenia :*

    OdpowiedzUsuń