sobota, 24 maja 2014

#47

Zwycięstwo! Wczoraj się nie dałam. W pociągu kiedy wszyscy jedli czekoladowe rogaliki, czekoladę, ciastka, dużo kanapek, batoniki, chrupki i dużo innych ja siedziałam i jadłam swoją kanapeczkę z razowego chleba. Miałam kontrolę. Później w Poznaniu byłam z koleżankami w centrum handlowym, one jadły, a ja popijałam wodę, bo zjadłam godzinę wcześniej w muzeum drugą kanapkę. Już w drodze powrotnej w pociągu nie dałam się kolejnym chrupkom i Petitkom, chociaż tak ładnie, słodko pachniały. Gdy wysiadłam w Szczecinie lało jak z cebra, grzmiało i błyskało się, a my jechaliśmy do znajomych na grilla. Również nic nie zjadłam. Siedzieliśmy na tym grillu do 1 w nocy. Ostatni raz jadłam po 13. Kręciło mi się w głowie, powieki już same opadały, ale dałam radę.
Bilans:
- płatki z mlekiem 120 kcal
-2 x kanapka razowa 285 kcal

405/650
 Na pewno wszystko spaliłam, bo mieliśmy tak napięty grafik i tak mało czasu, że przez cały dzień praktycznie biegliśmy przez Poznań.

A dzisiaj jak na razie duuże śniadanko, bo potrzebuję energii, żeby nie dać się przez resztę dnia. Wieczorem popatrzę co tam u was i odpowiem na zaległe pytania z planu ^^
Trzymajcie się :*

6 komentarzy:

  1. Hej :-)
    Intensywny dzień miałaś :D Gratulacje za powstrzymanie się od jedzenia. Chociaż nie dopełniłaś bilansu.
    www.kelpinoza.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Bilans świetny! Dobrze ze sie na nic nie skusiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazdroszczę grilla ^^ Uwielbiam. Dzień wyczerpujący, ale świetnie dałaś radę ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Super bilans:)
    Masz wspaniałą silną wolą
    Trzymaj się =]

    OdpowiedzUsuń
  5. BRAWO, BRAWO, BRAWO! chciałabym mieć tak silną wolę jak ty!

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny bilans i na dodatek spalony, ahh pozazdrościć! ;)

    http://please-fulfill-my-dreams.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń