czwartek, 17 kwietnia 2014

#7

Ten post będzie raczej niezwiązany z dietą, motylkami ani niczym takim. Tego wieczora chciałabym wam przedstawić mojego najlepszego przyjaciela.
Tak tak, to jest moje kocisko, od razu mówię, że to jest on :) Nie wiem co on w sobie takiego ma, że zawsze wyczuje kiedy jestem smutna. Przychodzi wtedy do mnie i mnie zaczepia, rozdaje buziaki i się przytula. A i czasem łasuch jeden zje coś na co ja akurat nie mam ochoty, a mama wciska, a wy macie w domu takie swoje łasuszki? ^^ A właśnie co do jedzenia, to uważacie, że dobrym pomysłem jest zjedzenie odrobinę więcej przed Świętami żeby nie pojechać do dziadków taka wygłodniała i nie rzucić się na jedzenie? Uważacie, że to mi coś da? Chętnie poznam wasz punkt widzenia. Bo nawet jeśli nie mam ochoty na jedzenie to chyba trzeba zadbać o to żeby uniknąć obżarcia się na śniadaniu w niedziele. :) Pozdrawiam was i życzę dobrej nocki :*
Ekhem, mając na myśli więcej jedzenia nie mam na myśli przekraczania limitów!

4 komentarze:

  1. Uroczy, trzymaj sie cieplutko :3 Przyjeciele to podstawa <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Kot super ;* Kocham koty i bardzo mi smutno, że nie mam owego łasucha :c
    Co do niedzielnego ŚNIADANIA zawsze gdy zjesz za dużo pamiętaj, że to śniadanie. Można nic wiecej nie jeść. I problem z głowy. A przecież 3 jajka, kiełbaska i warzywka nie są straszne ;)
    Trzymaj się ciepło ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Uważam, że to coś da. Łatwiej będzie Ci się hamować, chociaż to zależy od indywidualnych przyzwyczajeń :)
    Ciesz się Świętami, to tylko dwa dni :)
    Co do łasucha to słodziak, ja mam psa i jakby mógł to zjadłby wszystkie moje posiłki, ale mieszkam z narzeczonym, a on nie kontroluję mojego jedzenia, ani nie wmusza nic we mnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku zwierzeta to najcudowniejsze co jest na swiecie! Ja mam pieska- robie z nia doslownie wszyyystko w domu <3

    OdpowiedzUsuń