Na początku chciałabym wam wszystkim pogratulować. Udało się nam wszystkim dotrzeć tu gdzie jesteśmy. Przebrnęłyśmy przez rok szkolny. Każda otrzymała dzisiaj podsumowanie swojej 10 miesięcznej pracy. Mam nadzieję, że jesteście zadowolone. Przed nami 2 miesiące odpoczynku, ale nie tylko, bo pracy też. Jednak nie będziemy się musiały uczyć do szkoły, mamy teraz dużo wolnego czasu, który wykorzystamy na doskonalenie siebie. Wiem, że wiele z was ma konkretne plany na wakacje. Oby nam wszystkim się udało. Podsumowując, udanych wakacji kochane wy moje :)
Dobrze, teraz będzie przepis, który wczoraj obiecałam. Tym razem wersja z jabłkiem.
Składniki:
-1 jabłko
-1 jajko
-2 łyżki płatków owsianych
-2 łyżki otrębów owsianych
-2 łyżki mąki pszennej ( jeśli nie jesteście przekonane, użyjcie innej)
-1 łyżeczka proszku do pieczenia
-2 szczypty cynamonu
Przygotowanie:
Jabłko obierz i zetrzyj na tarce. Dokładnie wymieszaj z pozostałymi składnikami. Smażyć można na tłuszczu, ale i bez też. Ja wybieram opcję bez tłuszczu :)
Szybkie i zdrowe. Kalorie 334 kcal na całość.
Wydawało mi się jakby zakończenie roku ciągnęło się w nieskończoność. Nie zrobili gimnazjalistom osobnego zakończenia, więc pożegnanie klas 3. bla bla bla. 3A, 3B, 3C, 3N. A moje plecy wręcz błagały o litość. Mam to po mamie, postoję trochę i czuję jakby ktoś mi obił krzyż kamieniem. Moja mama ma między kręgami jakieś nieprawidłowości i mimo, że nie wpływa to jakoś znacznie na życie, to na pewno go nie umila :) Obym mogła tego jak najdłużej unikać.
Bilans:
-płatki fitness z mlekiem 200 kcal
-owsianka 270 kcal
-pomidorowa z makaronem 150 kcal + jabłko 40 kcal = 190 kcal
-jajecznica z 2 jajek ( smażona bez tłuszczu) z przyprawami z suszonych pomidorów i bazylii + 2 wafle ryżowe z polędwicą drobiową z warzywami i na to pomidor i kiełki 220 kcal
-pudding
Razem: 1300 wow, nawet nie tak bardzo dużo
Dzisiaj leniuchowanie w domu, zaraz tylko wynurzę się, żeby pójść wyrzucić śmieci. A jutro jestem umówiona na 13 z dziewczynami ze starej klasy gimnazjalnej. Rok temu pożegnałam się z moją całkowicie żeńską klasą. Jutro kilka osób ( w tym ja ) umówiło się na spotkanie. Będzie fajnie? Oby, bo boję się, że będziemy jeść, a ja nie jestem jeszcze na to gotowa.
Poza tym, ostatnio jadłam tyle produktów bogatych w błonnik, że wszystko ruszyło : O Czyżby metabolizm w końcu miał szansę troszkę ruszyć?
Ćwiczenia:
- skalpel z Ewą Chodakowską
Po dokładnie 13 minutach stwierdziłam, że wyłączam to, "pieprzyć to, wyłączam, nie dam rady, nie chce mi się", a potem tak na przekór sobie, zrobiłam trening do końca. Stwierdziłam, że będzie ładnie wyglądał w podsumowaniu dnia, więc w sumie nie zrobiłam tego z rozsądku, czy coś. Po prostu chciałam mieć ładny dzień, ale potem też okazało się, że chciałam sobie udowodnić moją siłę. Skoro już to włączyłam i zaczęłam, to mam zamiar to dokończyć!
Dzisiaj od rana jestem sama w domu. Lubię tak sama się oporządzać. W końcu to ja decyduję co i jak ugotuję, co i kiedy posprzątam. Chociaż ze sprzątaniem u mnie słabo xd
Mimo to skusiłam się na posprzątanie szafy. Wyrzuciłam kilka ubrań, bo stwierdziłam, że i tak tego nie noszę i szybko o tym zapomnę.
Trzymajcie się :*
Podziwiam was, że dajecie radę czytać to co ja tutaj piszę :D
PS. Dodam, że przy ćwiczeniach bardzo aktywnie towarzyszył mi kot. Kiedy leżałam na podłodze wykorzystał to i obcałował mnie z każdej strony.
Muszę to napisać, ponieważ inaczej źle bym się czuła. Właśnie sobie siedzę i jem pudding dietetyczny. Dodatkowo zamiast mleka 3,5 % :O Użyłam 1,5 % i dużo mnie cukru. Ale do rzeczy. Tak sobie siedzę i jem i wmawiam sobie, że jestem zdrowa, jest dobrze. Jutro i tak poćwiczę, więc nie utyję. Powtarzaj : jest dobrze, jest dobrze, jest dobrze, jesz normalnie.
Czasem brakuje mi takich wieczorów, gdy oglądam sobie film i jem sobie budyń :3 Harry Potter on, old times on :) Czuję się jak kiedyś, tyle że dzisiaj jest inaczej. Jestem szczupła. Czy już można to nazwać normalną, średnią sylwetką? Chyba tak. Nie jestem już tą samą wręcz otyłą osobą.
Brzuszek pełny. Tak to ten sam, który wiele razy głodował. To ten, który jest już tak bardzo przyzwyczajony do stanu głodu. Obiecuję mu, że postaram się, żeby już nigdy nie musiał przechodzić tego co dotychczas.
Mmm, Skalpel <3 Dawno nie robiłam, najwyższy czas do tego wrócić, w sumie najbardziej mi się w tym treningu podoba ta satysfakcja pod koniec, gdy Ewa mówi 'już po krzyku' :D Też Cię tak męczą te ćwiczenia podczas leżenia na brzuchu? :O
OdpowiedzUsuńMiłego spotkania z koleżankami :) Jeśli nie chcesz jeść, zawsze możesz żuć gumy, ja tak często robię, mam wtedy super wymówkę.. ;p
Te ćwiczenia na brzuchu rzeczywiście są drogą przez mękę :D
UsuńGratuluję, że dotrwałaś do końca ćwiczeń :D Moim zdaniem 1300 kcal to trochę dużo, ale skoro jest zdrowo i jesteś zadowolona z bilansu to najważniejsze ;) Bardzo mi się podoba, że dodajesz przepisy, na pewno części z nas to dużo ułatwia. Miłego spotkania, trzymaj się ;*
OdpowiedzUsuńwróciłam do czytania blogów po dłuższej przerwie, poszłaś na pierwszy ogień i bardzo miło czytało mi się twój post :) nie jestem na bieżąco z tym, co u ciebie, ale widzę, że postanowiłaś zrobić to zdrowo. dobrze dla ciebie, to odważy i odpowiedzialny krok! oby pozytywne nastawienie i dobre bilanse trzymały się ciebie przez całe wakacje! baw się dobrze, odpocznij, zrzuć wagę :* trzymam za ciebie kciuki!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nie uznajesz siebie jako otyłej. U siebie chyba jest najtrudniej zauważyć poprawę.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się c;
No tak chcesz być zdrowa, i dobrze! Fajnie, że ćwiczysz do końca :). Gratuluje i powodzenia :):*
OdpowiedzUsuńGratuluję! Nardzo lubię robić skalpel na koniec jest niesamowita sadysfakcja, że się wytrwało.
OdpowiedzUsuńP.S - fajny pomysł z tymi przepisami :***